Salamanca Market, czyli tasmański targ rozmaitości…

Tuż naprzeciw hobarckiego portu wznosi się urokliwa uliczka, która tak naprawdę jest placem – a zwie się placem Salamanki. Miejsce to podobno nie od zawsze nosiło swe imię. Przez wiele lat zwano je po prostu Zieloną Stodołą. I to nie bez kozery. W okalających je budynkach z piaskowca przechowywano onegdaj zboża, wełnę, tran, owoce i […]

Tam i z powrotem, czyli historia wina z Madery

Madera, górzysta, wulkaniczna wyspa, oddalona niewiele ponad 1000 km od portugalskiego wybrzeża i zaledwie 700 km od afrykańskiego lądu w Maroku (na wysokości Safi). Kiedy Portugalczycy w 1419 r. dobili do tej zielonej, niezamieszkałej wtedy przez nikogo ziemi, porastały ją liczne sosny i wawrzyny. Temu też nadali jej imię Madeira, co po portugalsku znaczy dosłownie […]

Jak się biją Kubańczycy, czyli krótka historia amatorskiego boksu

Na wyspie o byciu w reprezentacji marzy każdy z 20 tys. trenujących pięściarstwo mężczyzn poniżej 20. roku życia. Udaje się to nielicznym. Status społeczny medalowego boksera jest znacznie wyższy niż standardowego Kubańczyka – ma prawo do używanego samochodu, otrzymuje od państwa mieszkanie i dożywotnią pensję. Główną motywacją pięściarzy nie są jednak pieniądze. Wszyscy przeszli trudną szkołę, która wpoiła im nowe […]

Bagmati, rzeka w której dusza żegna się z ciałem – ciałopalenie

Na betonowych platformach, tuż przy wpadającej do Gangesu rzece Bagmati, znajduje się kilkanaście stosów, na których nieprzerwanie kremuje się zmarłych. Dopiero w momencie, gdy martwe ciało przestanie istnieć, uwięziona w nim dusza (atman) będzie mogła całkowicie oddzielić się od materialnego świata i ruszyć w poszukiwanie nowej powłoki. Nie bez powodu więc to miejsce nazywa się też Doliną Cieni (La vallée des ombres)… Istotą hinduizmu […]

Wakacje w kształcie malinówki, czyli la Palma z maluchem

Na La Palmę, najbardziej wysuniętą na zachód kanaryjską wyspę, wybrałam się trochę przypadkiem. Kilka dni wcześniej wpadli do nas znajomi z całkiem świeżą pociechą na zwyczajną wtorkową kolację. Jak się okazało, było to ich pierwsze wspólne „wyjście” od wielu tygodni: wywijające miastem wichury uwięziły na długo biedną mamę i małego Isao w tycim paryskim mieszkaniu. […]

Wino i szafran, czyli smak życia birmańskich mnichów

Co rano ponad pół miliona buddyjskich mnichów wychodzi na ulice birmańskich miast, by zbierać jałmużnę. Boso, owinięci jedynie w rubinowe kaszaje i z misami żebraczymi pod pachą. Od kiedy wstąpili do klasztoru, oprócz żyletki, którą codziennie golą sobie głowy, to właśnie mnisia szata i misa stanowią cały ich dobytek. Każdy dorosły Birmańczyk był w zakonie […]

Vinales, czyli cygara, kawa i La Guayabita

Od rana było mi niedobrze. Głowa bolała tak, jakby jej zawartość nie mogła się już zmieścić w środku i usiłowała przecisnąć się na zewnątrz uszami. Stęchły zapach wilgoci w pozbawionym okien pokoiku wynajmowanej przez nas casy particulares dodatkowo przyprawiał o odruch wymiotny. Otworzyłam szeroko drzwi, żeby wpuścić odrobinę powietrza, ale to okazało się być jeszcze gorętsze […]

Indyjska sobota, czyli Ganesh, parotti i wieeelkie wesele

Już od ponad 2 miesięcy nie ruszam się zbytnio z Paryża i prawdę powiedziawszy, nóżki zaczęły mnie trochę swędzić. Zwłaszcza, że cały internet nie przestaje torturować tysiącem fotek ze słonecznych plaży, soczystymi kolorami egzotycznych kultur, drinkami z parasolką i przedziwnymi potrawami. Zapragnęłam choć na chwilę przenieść się na drugi koniec globu i doświadczyć jakiegoś kulturowego zdziwienia, […]

La Cumbrecita, czyli kanaryjska loża VIP

Mówi się, że gdyby Caldeira de la Taburiente (największy krater La Palmy) była audytorium, la Cumbrecita stanowiłaby miejsce VIP. Tak rozległy rozpościera się z niej widok na powulkaniczny basen o ponad sześciometrowej średnicy. Znajduje się u kresu wąskiej cieśniny, która ucina się nagle, zawisając nad przepaścią, ukazując jednocześnie wyścielony wąwozami i ubarwiony licznymi sosnami krater. […]